Ariolandi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Ariolandi.forumpolish.com
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 ARRR, SZCZURZE LĄDOWY

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Dagat
Pirat
Dagat


Liczba postów : 11
Join date : 20/11/2013

ARRR, SZCZURZE LĄDOWY Empty
PisanieTemat: ARRR, SZCZURZE LĄDOWY   ARRR, SZCZURZE LĄDOWY I_icon_minitimeCzw Gru 12, 2013 7:56 pm

Godność: Jose (Hose) Bonaventura, przydomek Dagat. Dagat oznacza morze.

Wiek: 32

Rodzina: Spaliła się w pożarze domku, kiedy miał 16 lat. Posiadał Matkę, Ojca 2 siostry i 1 brata.

Grupa: Wolni strzelcy

Ranga: Pirat

Mieszkanie: Różnie, zazwyczaj miasto, bo ma blisko do karczmy, lub innego miejsca gdzie może wypić. Szlaja się od miejsca do miejsca, nie mając stałego miejsca zamieszkania tak naprawdę. Skacze z domku do domku, z mieszkania do mieszkania. Jednak swoje jedyne stałe lokum ma oczywiście nad morzem, jego statek.

Charakter: Człowiek bez granic, lekko egoistyczny, gotów poświęcić wszystko by tylko udało mu się dobić dobrego i korzystnego dla niego interesu. To wilk morski, mający zawiłe poczucie jakichkolwiek norm, a właściwie to nie uznaje żadnych. Jest wiecznym dzieciakiem, co na pewno widać i nie żałuje sobie życia na przeróżne głupoty, chociaż wiele osób mogłoby powiedzieć, że w jego wieku już nie wypada. Jose non stop by pił, żeglował, plądrował (nawet sam) i kochał rozległe wody. Morze to jego największa miłość, bez którego nie wyobrażałby sobie swojego życia, a jego statek jest jego drogą do pełnej i niekontrolowanej wolności. Obszarpany włóczęga, który powinien już dawno odpuścić sobie funkcjonowanie w tym świecie, zamiast przemykać chyłkiem czy pić pod stołem, chodzi po nabrzeżach portu, jakby był jego właścicielem. Niewiele mu jest potrzebne do szczęścia: ster w rękach, wiatr w żaglach, butelka rumu i pełne morze. Jose pod wpływem alkoholu ma dziwne poczucie humoru, nawet w poważnych sytuacjach żartuje, nie zdając sobie sprawy z tego, że nie powinien, przez co często obrywa w twarz. Cechuje go niewyparzona gęba, wpadanie w kłopoty; to drugie na szczęście spotyka go zazwyczaj na lądzie, a nie na rozległych wodach. Jego niespełnionym marzeniem jest przepłynięcie całego świata z najlepszą załogą. Zdeklarowany i beznadziejny człowiek, nawet czasami tchórz, potrafi w obronie swoich własnych pragnie zdobyć się na nienormalną i nieraz niebezpieczną odwagę. Równie zdeklarowany oszust i egoista, potrafi w niektórych chwilach poświęcić swój wyznaczony od dawna cel dla kogoś, czym zaskakuje najwyraźniej nawet sam siebie. Jose ma bardzo złożoną osobowość, czasami to mistrz podstępów i przekrętów - kłamałby, kradł i sprzedawał dla własnych zysków, by móc potem przepić niezłą sumkę lub wydać na równie bezwartościowe pierdoły, a z drugiej strony człowiek refleksyjny, który pragnie być jedynie wolnym i bez żadnych zobowiązań żyć na otwartym morzu i spełniać wszystkie cele, jakie sobie wyznaczy.

Wygląd Jose to dość wysoki mężczyzna, bo wzrost 178cm to nie tak znów mało, z niespecjalnie pokaźną posturą. W dodatku chudy, z zapadniętymi policzkami, prostym, lekko spiczastym nosem, wąskimi oczami. Między innymi dlatego może nie wyglądać na dość przyjemnego człowieka. Często chodzi lekko przygarbiony, z opuszczoną głową i przygląda się wszystkiemu tylko spod cienia kaptura lub kapelusza. Jego twarz często pokrywa kilkudniowy zarost, na oczy spadają dawno nieobcinane, zmierzwione kosmyki włosów. Trochę jak wrak człowieka, lub toś kto dawno nie umiał o siebie zadbać, jednak to wszystko to jedynie pozory. Przecież wszyscy wiemy, że pozory najczęściej mylą. Nie jest taki, na jakiego wygląda, bo siły (te fizyczne i te psychiczne) posiada i to nie w małych ilościach! Jednak nie o tym teraz. Hose wygląda jak typowy pirat, czy wolny żeglarz - jak zwał, tak zwał; obie możliwości dozwolone. Ubrany w luźne koszule, nieraz poobdzierane gdzieniegdzie i dawno znoszone lub zmaltretowane przez upływ czasu czy częstotliwość używania. Na to nakłada coś w rodzaju płaszcza, narzuty, czasami kamizelki w cieplejsze dni. Wszystko to dopięte pasami, przy których trzyma broń (najczęściej rapier) i inne rzeczy, które znajdują się w jego stałym ekwipunku. Jeśli ma przenieść coś większego, nosi skórzaną torbę na długim, cienkim pasie. Nosi też luźne spodnie i długie buty. Dodatkowo chusty, przepaski, na szyję, czy na głowę. No i oczywiście - niezastąpiony kapelusz Jose. Duży kapelusz to nieodłączna część jego garderoby, wyszedłby nagi z karczmy, a nie zapomniałby o swoim starym, najlepszym kapeluszu, którego nie zamieniłby na żaden. No, chyba że ten obecny rozpadnie się ze starości. Ten niepoprawny człowiek wbrew pozorom się często uśmiecha, kpiąco, krzywo, z rozbawienia do prywatnych żartów najczęściej. Grymasy często mu towarzyszą, kiedy stara się coś dokładnie wytłumaczyć straszliwie gestykuluje rękoma, więc jeśli chcesz zapytać go o drogę do jakiegoś miejsca w mieście, lepiej odsuń się o krok, bo możesz dostać niechcący ręką w twarz.

Orientacja seksualna: Hetero

Atuty
- Dobry szermierz - Nie pokonasz go nawet wtedy, kiedy jest pijany. Chyba że mu się dwoisz i troisz przed oczami, ale wiedz, że on i jego rapier to dwaj niepokonani przeciwnicy. No, chyba że oszukujesz i potraktujesz go magią - tylko to już gra na 100% nie fair.
- Mistrz podstępu - Nic go nie powstrzyma przed tym, żeby coś ukraść, zwinąć czy pożyczyć 'na wieczne oddanie'.
- Wilk morski - Kiedy jest na otwartym morzu i na statku, nic go nie zniechęci, żeglarz jak się patrzy. Mapy i przeróżne techniki dotyczące żeglowania - pestka. Swój statek zna jak własną kieszeń.

Słabe strony:
- Tendencja do wpadania w kłopoty - Zawsze ściągnie na siebie jakieś nieszczęście. Jednak tylko wtedy ma wiecznego pecha, kiedy jest na lądzie.
- Nie posiada żadnych magicznych mocy, dlatego od magicznych stara się trzymać jak najdalej, ze względu na swoją niewyparzoną gębę. Najzwyczajniej nie chce zbierać zębów z ziemi, są bardzo cenne. Czym innym będzie wyjmował korki zamykające butelki z rumem?
- Słaba kondycja na dłuższą metę - Jeśli ma przed kimś/czymś uciekać na długie dystanse, szybko się męczy. Musi szybko szukać jakiejś kryjówki, żeby nie zostać np. zjedzonym.

Ekwipunek:
- Kompas, zwinięte mapy, rapier, sakiewka z monetami, zielony i oszlifowany kamień "na szczęście", troche ziarenek i papuga na ramieniu

Historia: Urodził się w Heathland, konkretnie w Aquilonis w mało zamożnej rodzinie. Niezbyt dobrze im się wiodło, rodzina nie miała szczęścia do stałej pracy, więc żyli na pół gwizdka, bo zawsze starczało im tylko na podstawowe rzeczy. Jednak mimo 6 osobowej rodziny, mieli wręcz idealne relacje między sobą, czyli tak, jak powinna żyć przeciętna rodzina. Każdy w siebie wierzył, nikt nikogo nie potępiał, a dzieciaki bawiły się ze sobą prawie dzień w dzień, pomagając w domu, czy też wykonując własne prace lub się ucząc. Jose był najstarszy z całej czwórki dzieciarni. Wszystko byłoby piękne i nieskazitelne dalej, dopóki im się chałupka nie podpaliła. Stało się to w nocy, Hose był akurat poza obszarem Aquilonis. Kiedy wrócił, nie było czego zbierać. Wszystko się spaliło, a nikt z mieszkańców nie przeżył. Miał wtedy 16 lat. Nie załamał się, chociaż ta sprawa bardzo go dobiła. Wtedy całe życie obróciło mu się o 180 stopni i nie chciał patrzeć w przeszłość. Zaczął szukać pracy, jednak nie znalazł takiej, by wystarczało mu na wszystko. Nie miał dachu nad głową, szwendając się w tą i we w tą. Kradł, oszukiwał, w końcu miał na pieńku ze wszystkimi sąsiadami i z większością handlarzy na rynku. Tak upłynęły jego trzy lata życia, dopóki nie okradł przez przypadek członka Ignis, z zakonu ognia. Nie miał pojęcia, że to jeden z ważniejszych osób w tym mieście. Na dodatek się z nim porządnie pokłócił, bo Hose był znany ze swojej niewyparzonej gęby, a to siłacza jeszcze bardziej rozwścieczyło. Może dlatego, że gówno go to obchodziło kim jest (albo był głupi i nie wiedział, że igra z ogniem), dopóki nie dostał porządnego lania od maga, który wydawał się być naprawdę wredny. Ten natomiast postanowił się na nim zemścić w pojedynkę i wywiózł go poza miasto do lasu. W lesie natomiast związał mu nogi i ręce, a następnie powiesił do góry nogami na dość wysokiej gałęzi. Złoił Jose jeszcze dupę konkretnym kijem, który znalazł w okolicy i najzwyczajniej odjechał. Wielki i odważny Bonaventura, który przeciwstawił się magowi Ignis, dyndał sobie teraz na drzewie, bez żadnej możliwości uwolnienia się. Żeby dodać nutę dramatyzmu, próbowały się dorwać do niego nawet wilki. Na szczęście wisiał za wysoko wielkie psiska nie miały szans, więc w końcu odpuściły. Nie trzeba chyba wspominać, że biedny wisielec nie dość że umierał z głodu, to bał się jak mały chłopczyk, próbując za każdym razem wyrwać się z mocno zawiązanych lin? Miał już dość wiszenia głową w dół, zbierało mu się na wymioty i robiło mu się cholernie słabo. Jednak w końcu, ni stąd ni zowąd nadleciała strzała, która trafiła w linę. Hose spadł z hukiem na ziemię, na szczęście nic sobie nie łamiąc. Doczołgał się do pobliskich krzaków, gdzie o kamień przerwał więzy na rękach, później odwiązał na nogach. Nie miał ochoty nigdzie iść w środku nocy, więc położył się pod krzaczkami i się przespał. Następnego ranka idąc przed siebie, trafił na przedmieścia i na przedmieściach został długie lata, gdzie znalazł pracę w porcie. Postanowił zostać piratem, przez trzy lata służył na statku, później pokochał żeglugę. Kiedy pokłócił się ze swoim kapitanem, sam zebrał załogę i kazał siebie ogłosić Kapitanem Jose Bonaventura. Żyje tak do dziś, mając więcej wrogów niż przyjaciół i to cud, że ze swoją niewyparzoną gębą i pechem (albo głupim szczęściem) ciągle żyje.

Pozostałe:
- Posiada papugę, arę, ma na imię Bambus;
- Jego statek nazywa się Faith
- Ma cholernego pecha do nowych znajomości, zazwyczaj obrywa w nos
- Dużo pije
- Często śpi na swoim statku, nie wychodząc z niego dniami, dopóki mu się nie skończy rum albo jedzenie


Ostatnio zmieniony przez Dagat dnia Nie Gru 15, 2013 11:39 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Dragon
Mistrz Ignis
Dragon


Funkcje : Główny Administrator
Liczba postów : 137
Join date : 13/11/2013

ARRR, SZCZURZE LĄDOWY Empty
PisanieTemat: Re: ARRR, SZCZURZE LĄDOWY   ARRR, SZCZURZE LĄDOWY I_icon_minitimeCzw Gru 12, 2013 11:31 pm

ARRR, SZCZURZE LĄDOWY D3sHRQ9
Powrót do góry Go down
https://ariolandi.forumpolish.com
 
ARRR, SZCZURZE LĄDOWY
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Ariolandi ::  :: -
Skocz do: